Na początku miesiąca ponownie odwiedziłyśmy restaurację Świńskie Uszy, w której byłyśmy rok temu na kolacji degustacyjnej. Wtedy miejscówka Nas oczarowała, bynajmniej nie wystrojem, ale przepysznym jedzeniem, kolorowymi i zachęcającymi drinkami robionymi na Naszych oczach przez barmana i bardzo sympatyczną obsługą.
Tym razem byłyśmy bardzo rozczarowane, karta dań bardzo uszczuplona, koncepcja czterech cen 9, 14, 19 i 29 zł funkcjonuje tylko połowicznie, bo w karcie (szczególnie dania główne) znajdziecie również dużo droższe pozycje.
Zamówiłyśmy:
Pierogi pielmieni z wieprzowiną, grzyby suszone i szpinak 19 zł
Nuggetsy, frytki, jarzynka, ketchup 19 zł
Długo Nam zeszło na zastanawianiu się co wybrać... Karta nie zachwyca. Pielmieni pyszne, ułożone na szpinaku z grzybami, danie godne polecenia pod warunkiem, że nie jesteście bardzo głodni, bo to tylko 3 sztuki pierożków. Z kolei nuggetsy to danie z pozycji dla dzieci, typowy fast food - frytki (raczej nie własnej roboty), panierowane piersi z kurczaka i marchewka z fasolką, żadna rewelacja.
I Nasze największe rozczarowanie czyli drinki oraz pańska skórka 9 zł. Drinki podane tak, że w domu zrobiłybyśmy sobie ładniejsze i smaczniejsze, a pańska skórka bez smaku, ratował ją mus jabłkowy, który został do niej podany.
No i bardzo nurtuje Nas rozbieżność w nazwie.. Na facebooku jest to restauracja Uszy, szyld na restauracji to Świńskie Uszy, w menu znowu Uszy, w logo tak samo, ale strona internetowa to już swinskieuszy.pl... No więc jak to jest, to to samo miejsce i ten sam właściciel? Czy nastała zmiana i to niezbyt korzystna...?
A jak Wy oceniacie poziom Uszu? Utrzymują, czy leci w dół?
Byłem szefem kuchni tej restauracji podczas pierwszej Państwa wizyty, niestety później zostałem zwolniony. Jedynym daniem które zostało z mojej karty była właśnie pańska skórka(nazwa wymyślona i forsowana przez właścicieli) Nie zostawiłem receptury i nikt nie potrafił tego dania odtworzyć tak żeby było smaczne. Zwolnienie mnie to jedna z fatalnych decyzji właścicieli. Dawałem restauracji czas do marca i wtedy też została ona zamknięta. Szkoda bo mam głowę pełna pomysłów i gdyby tylko właściciele dali mi wolną rękę myślę że restauracja działałaby w najlepsze.
OdpowiedzUsuńA nazwa była zmieniona bo klienci nie zostawili na restauracji suchej nitki na pierwszym profilu restauracji. Głównie chodziło o to że mimo, iż posprzątalem kuchnie sam po poprzednich właściciela - wynosząc pare wiader nie sprzątanego przez lata tłuszczu - szef stwierdził że nie ma sensu naprawiać wentylacji co poskutkowało tym że goście śmierdzieli tłuszczem po wizycie. To tylko wierzcholek góry lodowej bo każda prośba o zakup sprzętu kończyła się suchym żartem szefa za to wymagał on kuchnie na europejskim poziomie. Do teraz jest to dla mnie tak żenujące przeżycie że nie wpisuje tego do cv
Usuń